Strony

poniedziałek, 14 października 2013

dzień z życia Nawaho


Rose sprzedaje ostatni tego dnia przedmiot wykonany rękami Nawahów. Słońce późnego popołudnia domalowuje Wielkiemu Kanionowi w amerykańskim stanie Arizona różowe pasy. Jej stragan, znajdujący się przy drodze do Kanionu- najwspanialszego cudu natury, a Ameryce Północnej- daje niezłe dochody.
Na stole przed Rose leży duży wybór srebrnej biżuterii z turkusami. Wzory są tradycyjne i nowoczesne. Wyroby Nawahów można uważać za symboliczne dowody przenikania się tradycji wszystkich Amerykanów, zarówno rdzennych, jak i przybyłych tu niegdyś zza oceanu.

Rose ma na sobie pulower i spodnie, jej synek Chuck, ubrany w T-shirt i dżinsy, manipuluje przy własnym radiu stereofonicznym. Rose dorastała w rezerwacie, wśród ludzi, którzy nie dostosowali się jeszcze do stylu życia narzucanego im przez obcych.
Ziemie rezerwatu, pozostawiony Nawahom skrawek płaskowyżu, nie mogły zapewnić temu półkoczowniczemu ludowi takiej egzystencji, jaka była ich udziałem w przeszłości – gdy na rozległych obszarach wypasali swoje stada.

Życie jest teraz w pewnym stopniu łatwiejsze. Kongres uznał prawa rdzennych Amerykanów do samostanowienia
i posiadania własnej ziemi. Wielu z nich znajduje pracę poza rezerwatami. Jednak wielu Nawahów wraca do rezerwatów,
w których można znaleźć coraz więcej zajęć.
Mąż Rose, Jack, jest kierowcą na dużej farmie nastawionej na hodowlę bydła. Otrzymują także niewielki dochód z udziałów w kopalni minerałów, wydzierżawionej działających na ziemiach Nawahów spółkom z zewnątrz; przemysłowcy mogą tę ziemię jedynie dzierżawić, nigdy nie będą mieli prawa jej wykupić.

Rose i Jack zbudowali w rezerwacie schludny drewniany dom. Nawahowie wierzą, że ziemia jest istotą żywą – gdy się
z niej coś wydziera, to jakby się niszczyło część siebie. Chronią więc tę jałową ziemię i łąki przed nadmierną eksploatacją.
W ich domu nie ma instalacji wodnej ani łazienki. Wodę dowozi im cysterna, a sanitariat zbudowany jest na zewnątrz.

Wieczorami Rose wyrabia biżuterię. Opowiada przy tym synkowi – w języku Nawahów – legendy o sławnych wodzach swego plemienia i o duchach gór. Chuck zna je także ze szkoły, której nauczyciele i uczniowie są rdzennymi Amerykanami. Program nauczania jest zbliżony do tego, jaki przerabiają uczniowie szkół publicznych. Rose żywi nadzieję, że pewnego dnia jej syn wstąpi na jakaś uczelnię, lecz nie zatraci tożsamości Nawaha.
Gdy Chuck jest już w łóżku, Rose i Jack mają wreszcie trochę czasu na rozmowę. Zastanawiają się, w jaki sposób naród Nawahów mógłby najkorzystniej gospodarować swoją ziemią w nowoczesnym świecie. Wygrali już wiele bitew o zachowanie swych praw i terytorium.

http://www.whynotfly.pl/dla-podroznikow/ciekawe-oblicze-swiata/art,7,dzien-z-zycia-rodziny-indian-nawaho.html