Strony

czwartek, 1 listopada 2012

Legendy Indian: Mit o powstaniu


Legenda Indian Abenaki

Pierwszy Manitou, Wielki Duch, stworzył Kloskurbeh, wielkiego nauczyciela. Pewnego dnia, kiedy słońce było w zenicie, młody chłopiec stał się Kloskurbeh’em. Wyjaśniał, że urodził się kiedy morze poruszyło się gwałtownie i wytworzyło wielką ilość piany, która ogrzała się w słońcu, stężała i rozpoczęła życie jako ludzki chłopiec.
Nazajutrz, znów w samo południe, nauczyciel i chłopiec powitali dziewczynę, która wyjaśniła, że pochodzi z ziemi, na której wyrosła zielona roślina, a ona jest jej owocem. Stąd Kloskurbeh, mądry nauczyciel, dowiedział się, że ludzie powstali z morza i ziemi. Nauczyciel podziękował Manitou i nauczył chłopca i dziewczynę wszystkiego, czego potrzebowali. Potem Kloskurbeh poszedł na północ do lasu, by pomedytować.
Gdy dzieci dorosły i stały się mężczyzną i kobietą założyły rodzinę i miały dużo, dużo dzieci. Niestety, było ich tak wiele, że rodzice nie potrafili ich wyżywić pomimo ciągłych polowań i zbierania w lesie owoców. Matka i ojciec smucili się, widząc swoje dzieci głodne. Pewnego dnia matka poszła do strumienia, i ciągle się smucąc weszła do niego. Gdy dotarła do środka strumienia, jej nastrój zmienił się zupełnie i napełniła się radością. Długi, zielony pęd wyrósł z jej ciała. Gdy kobieta wyszła ze strumienia, znów stała się nieszczęśliwa.
Później, ojciec spytał ją, co zdarzyło się w czasie, gdy on był zajęty zdobywaniem pożywienia. Matka opowiedziała całą historię. Potem powiedziała mężowi, by ją zabił, a jej kości zakopał w dwóch stertach. Ojciec, pomimo że rozumiał o co żonie chodzi, to zdenerwował się jednak i wiele jeszcze razy upewniał się czy kobieta tego chce. Było dla niego szokiem, że aby uratować dzieci, musi zabić żonę. Ona jednak upierała się przy swoim. Poszedł więc do Kloskurbeh po radę. Kloskurbeh stwierdził, że historia jest bardzo dziwna, i zaczął modlić się do Manitou, aby ten poradził co dalej robić. Manitou powiedział Kloskurbeh, że taka jest jego wola i ojciec musi zabić swoją żonę. Wtedy powiedział ojcu, że matka miała rację, to jest wola Manitou. Tak więc ojciec zabił żonę i zakopał jej kości w dwóch stosach tak jak o to prosiła.
Przez siedem księżyców, ojciec stał nad stosem kości i płakał. Pewnego ranka zauważył, że z jednego stosu wyrasta tytoń a z drugiego kukurydza. Kloskurbeh wyjaśnił mu, że jego żona tak naprawdę nigdy nie umarła, lecz, że będzie żyła wiecznie w tych dwóch zbiorach.
Od tego dnia, matka raczej wolałaby umrzeć, niż patrzeć jak jej dzieci głodują, a ta matka, która poświęciła się dla swoich dzieci, nadal karmi wszystkie inne. Od tej pory ludzie często zakopują na polu kukurydzy rybę, będącą prezentem i podziękowaniem dla pierwszej matki. Jest to także przypomnienie o tym, że wszyscy jesteśmy nierozłącznie związani z morzem i lądem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz