czwartek, 14 lutego 2013

legenda indiańska

Nikt juz dokladnie nie pamieta jak wogole  doszło do tego ze czarny niedzwiedz wakini palaszowal akurat mrowcze zapasy . wakinu podszedl blizej bez ceregieli wsadzil lape w morisko i ... juz tarzali sie po ziemi okladajac sie tak ze az strzebki czarnej i szarej siersci fruwaly we wszystkie strony . racja byla oczywiscie po stronie wakiniego zadne zwierze bowiem nie ma prawa tknac cudzej zdobyczy . wakinu zasluzyl sobie na te nauczke. nie to bylo jednak najgorsze jak kazdy pokonany wojownik rowniez i on musial na zawsze opuscici swoje plemie. grizlii zalil sie i lamentowal tak ze poruszyl by nawet kamien .lecz indianskie prawo jest nieublagane. poszedl zatem tam gdzie go nogi poniosa przeszedl w brut znajome potoki spojrzal na pokszywiene sosny porzegnal sie na zawsze z dolina . przez lzy nie wiedzial dokad zmierza . nie spostrzegl wiec ze dotarl do ziemi sniegu . az nagle wpadl w gleboka zaspe z trudem sie z niej wygramolil przetarl oczy i rozejzal sie doolola jak okiem okiem siegnac lezal tylko bialusienki nienaruszony snieg. pewnie wkrotce na trafie na jakis trop pomrokiwal niedzwiedz ruszajac dalej jego popielate futro bylo teraz nie do poznania sniezyce zaspy i lodowaty wiatr pokryly je  sniegiem . wakinu nie zwracal na nic uwagi . szedl i szedl az dotarl do dziwnej krainy gdzie panowala glebowa mrozna noc z daleka dobiegal odglos cichnacej zawieji ale tutaj slychac bylo tylko dzwiek jego wlasnych krokow. nie daleko z miejsca w ktorym ziemia sniegu graniczy z firamamentem biegl w gore szeroki biały rów . wakinu ruszyl w jego kieruknu . spieszyl sie bardzo . jeszcze jeden skok a jau jet nad ziemia . otrzsa snieg , jest lekki jak piorko i wciaz unosi sie wyzej i wyzej . zwierzeta ktore tej nocy nie spaly poraz pierwszy zobaczyly bialy trop a na nim niedzwiedzia . wakinu znalazl most martwych dusz i wedruje do krainy wiecznych łowów oznajmil madrze wakini czarny niedzwiedz . grizlii rzeczywiescie tedy podozal . jedyne co po nim zostalo to snieg . ten bielusienki snieg lezy na niebie do dzis wystaarczy spojrzec . blade twarze co prawda mowia ze to mleczna droga ale kazdy indianin wie ze tedy wiedzie szlak do krainy WIECZNYCH ŁOWÓW , droga ktora poraz pierwszy przemiezyl niedzwiedz Wakinu .