jest to wiara Dakotów w siłę wzrostu. Ludzie powinni widzieć siebie jako część natury i wszechświata, jeśli tego nie robią, tkwią w iluzji i psychicznej izolacji. Aby uwolnić się z tego stanu powinniśmy wyzwolić w sobie współczucie dla innych ludzi, a także dla natury, gdyż nic nie jest doskonałe, to my również nie będziemy nigdy w stanie osiągnąć pełni doskonałości, mimo to samo dążenie do ideału jest ścieżką do wolności i podstawą wewnętrznego ładu. Indianie zachęcają, by choć jeden dzień i jedną noc spędzić w odosobnieni, na modlitwie i kontakcie z naturą, która będąc dziełem Stwórcy, jest jego najwspanialszą świątynią. Niegdyś Indianie udawali się w odosobnione miejsce na 4 dni, w czasie tym nie jedli i nie pili. Jednak nawet jedna noc w skupieniu, ciszy i spokoju, pozwala poczuć nam duchowe więzy, łączność i przynależność do natury. Aby to osiągnąć nie możemy przeszkadzać sobie żadnymi przyziemnymi troskami, nie możemy z góry zakładać czego oczekujemy. O zachodzie słońca obserwujmy zachowanie zwierząt, z którymi dzielimy się naszym domem - ziemią.
"Może zobaczysz sowę, lub ją usłyszysz? A może masz szczęście i zobaczysz jelenia lub zająca? Kiedy obserwujemy naturę nasze
Dzięki odosobnieniu mamy czas, aby pomyśleć dlaczego żyjemy? Jaki cel postawił przed nami Stwórca, natura, los? Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi, gdyż każdy z nas jest inny, każdy ma własną odpowiedź, każdy musi ją sam odnaleźć.
Gdy Indianie czują się samotni, słabi i zagubieni, zwracają się do drzew, ptaków i innych stworzeń, które są im braćmi o siostrami, niosącymi przedwieczną mądrość. Zwracają się do swego wnętrza. I słuchają tego, czego większość białych ludzi nie słyszy. Indianie słuchają ciszy...
na podstawie Otwarta rana Ameryki - A Ziółkowska-Boehm