czwartek, 3 grudnia 2015

Dawno już nic nie publikowałam, ale tak jakoś czasu brak, a i pomysłów/natchnienia mi ostatnio jakoś zabrakło, ale tak wchodzę dziś na statystyki i patrzę, że to wszystko się jakoś nadal kręci w jakimś sensie beze mnie i myślę sobie, chyba jednak nie mogę tak tego zostawić, zbyt wiele serca już tu włożyłam. dlatego jako że wciąż nie mam jakiegoś świetnego pomysłu co dalej, to dziś przynajmniej tyle:























ach i przez to wszystko zapomniałam o rocznicy, o której nigdy od kilku lat nie zdarzyło mi się zapomnieć, a mianowicie?
29.11. -maskara nad Sand Creek, miejmy w pamięci poległych tam....

miatkuye oyasin - shania