Legenda Algonquinów
Duża Błękitna Czapla stała na bagnie przyglądając się swojemu odbiciu w wodzie. Wtem uniosła głowę o czarnym grzebieniu nasłuchując.
Dwie małe, białe Łasice nadchodziły od strony rzeki. Była to matka z synem. Gdy zobaczyły Czaplę, zatrzymały się, by dokładniej się jej przyjrzeć.
"Cóż za piękna ptak!" powiedział syn.
"To jest Błękitna Czapla. Zawsze nosi głowę wysoko!"
"Tak matko, jest wysoka jak drzewo. Gdybym ja był tak wysoki, mógłbym cię przenieść przez tą bystrą rzekę."
Błękitnej Czapli miło było usłyszeć takie pochwały. Lubiła słuchać, jak inni zachwycali się jej wielkością.
Schyliła się nisko by z nimi porozmawiać. "Pomogę wam przejść przez rzekę. Wejdźcie na to stare drzewo leżące w strumieniu. Ja położę się w wodzie na jego końcu, a dziobem sięgnę głęboko w trzciny po drugiej stronie. Oboje przebiegniecie przez drzewo, a potem po moim ciele jak po moście dostaniecie się na drugi brzeg."
Łasice weszły na drzewo leżące w wodzie, a Błękitna Czapla położyła się w wodzie i wetknęła dziób w trzciny po drugiej stronie. Białe Łasice przebiegły szybko i lekko po pniu, a następnie po ptaku i po chwili bezpiecznie stały na drugim brzegu. Podziękowały Błękitnej Czapli i powiedziały, że opowiedzą wszystkim zwierzętom w lesie o wspaniałej Błękitnej Czapli, po czym ruszyły w dalszą drogę.
Stary Wilk stał brzegu rzeki patrząc jak łasice przedostały się na drugą stronę.
"I dla mnie to będzie idealny sposób, by przekroczyć rzekę. Jestem stary i kości mnie bolą."
Kiedy Błękitna Czapla wróciła na bagno, Wilk powiedział do niej, "Teraz już wiem, po co wy Błękitne Czaple żyjecie na bagnie, by być mostem dla chcących przekroczyć rzekę. Ja też chcę przez nią przejść, ale jestem stary i bolą mnie kości. Połóż się w wodzie bym mógł po tobie przejść."
Błękitna Czapla rozgniewała się. Nie lubiła być mostkiem na zawołanie. Stary Wilk zorientował się, że powiedział głupstwo i pomyślał, że powie kilka miłych słów.
"Jesteś duża i silna, Błękitna Czaplo i właśnie dlatego twe ciało tworzy tak wspaniały most. Mogłabyś z łatwością mnie unieść."
Błękitna Czapla uśmiechnęła się do Wilka i powiedziała, "Stary Wilku, wejdź mi na grzbiet a cię przeniosę. "
Wilk uśmiechnął się od ucha do ucha myśląc, że łatwo oszukał Czaplę.
Wilk wskoczył na grzbiet ptaka i Czapla weszła do rwącej rzeki. Kiedy doszła do jej środka, zatrzymała się.
"Wilku, mój przyjacielu", powiedziała Błękitna Czapla," pomyliłeś się. Nie jestem wystarczająco silna, by cię przenieść. Potrzebujesz dwóch czapli, i dlatego mogę cię przenieść tylko przez połowę drogi. Teraz musisz znaleźć inną czaplę, która dokończy dzieła."
Czapla skręciła się i Wilk wpadł do wody.
"Czekaj tu Wilku, aż inna czapla przeniesie cię na drugą stronę," powiedziała i odleciała na bagna.
Nurt był rwący. Żadna czapla się nie zjawiła, więc dokąd Wilk Miał pójść? Na dno rzeki...
Od tego dnia, żaden wilk nigdy nie zaufał czapli.
http://czytadla.blogspot.com/2009/05/milutkie-sowka-nie-osodza-za.html
Duża Błękitna Czapla stała na bagnie przyglądając się swojemu odbiciu w wodzie. Wtem uniosła głowę o czarnym grzebieniu nasłuchując.
Dwie małe, białe Łasice nadchodziły od strony rzeki. Była to matka z synem. Gdy zobaczyły Czaplę, zatrzymały się, by dokładniej się jej przyjrzeć.
"Cóż za piękna ptak!" powiedział syn.
"To jest Błękitna Czapla. Zawsze nosi głowę wysoko!"
"Tak matko, jest wysoka jak drzewo. Gdybym ja był tak wysoki, mógłbym cię przenieść przez tą bystrą rzekę."
Błękitnej Czapli miło było usłyszeć takie pochwały. Lubiła słuchać, jak inni zachwycali się jej wielkością.
Schyliła się nisko by z nimi porozmawiać. "Pomogę wam przejść przez rzekę. Wejdźcie na to stare drzewo leżące w strumieniu. Ja położę się w wodzie na jego końcu, a dziobem sięgnę głęboko w trzciny po drugiej stronie. Oboje przebiegniecie przez drzewo, a potem po moim ciele jak po moście dostaniecie się na drugi brzeg."
Łasice weszły na drzewo leżące w wodzie, a Błękitna Czapla położyła się w wodzie i wetknęła dziób w trzciny po drugiej stronie. Białe Łasice przebiegły szybko i lekko po pniu, a następnie po ptaku i po chwili bezpiecznie stały na drugim brzegu. Podziękowały Błękitnej Czapli i powiedziały, że opowiedzą wszystkim zwierzętom w lesie o wspaniałej Błękitnej Czapli, po czym ruszyły w dalszą drogę.
Stary Wilk stał brzegu rzeki patrząc jak łasice przedostały się na drugą stronę.
"I dla mnie to będzie idealny sposób, by przekroczyć rzekę. Jestem stary i kości mnie bolą."
Kiedy Błękitna Czapla wróciła na bagno, Wilk powiedział do niej, "Teraz już wiem, po co wy Błękitne Czaple żyjecie na bagnie, by być mostem dla chcących przekroczyć rzekę. Ja też chcę przez nią przejść, ale jestem stary i bolą mnie kości. Połóż się w wodzie bym mógł po tobie przejść."
Błękitna Czapla rozgniewała się. Nie lubiła być mostkiem na zawołanie. Stary Wilk zorientował się, że powiedział głupstwo i pomyślał, że powie kilka miłych słów.
"Jesteś duża i silna, Błękitna Czaplo i właśnie dlatego twe ciało tworzy tak wspaniały most. Mogłabyś z łatwością mnie unieść."
Błękitna Czapla uśmiechnęła się do Wilka i powiedziała, "Stary Wilku, wejdź mi na grzbiet a cię przeniosę. "
Wilk uśmiechnął się od ucha do ucha myśląc, że łatwo oszukał Czaplę.
Wilk wskoczył na grzbiet ptaka i Czapla weszła do rwącej rzeki. Kiedy doszła do jej środka, zatrzymała się.
"Wilku, mój przyjacielu", powiedziała Błękitna Czapla," pomyliłeś się. Nie jestem wystarczająco silna, by cię przenieść. Potrzebujesz dwóch czapli, i dlatego mogę cię przenieść tylko przez połowę drogi. Teraz musisz znaleźć inną czaplę, która dokończy dzieła."
Czapla skręciła się i Wilk wpadł do wody.
"Czekaj tu Wilku, aż inna czapla przeniesie cię na drugą stronę," powiedziała i odleciała na bagna.
Nurt był rwący. Żadna czapla się nie zjawiła, więc dokąd Wilk Miał pójść? Na dno rzeki...
Od tego dnia, żaden wilk nigdy nie zaufał czapli.
http://czytadla.blogspot.com/2009/05/milutkie-sowka-nie-osodza-za.html