poniedziałek, 24 października 2011

droga

Gdy drogą samotną idziesz
i nikt nie rozumie cię.
Płakałeś tak długo,
że wyschły już łzy.
Krzyczałeś tak mocno,
że zaparło dech.
Zamilknij.
Zamknij oczy znużone,
daj odpocząć duszy znużonej.


A potem wstaniesz,
wyruszysz znów
w samotną drogę,
tak samotną jak żadna inna,
tak samotną jak każda droga życia.
Lecz tylko na niej,
tak piękny zachód słońca.

Lecz tylko na niej,
tak jasna zieleń.

Lecz tylko na niej,
tak świetlisty księżyc.

Lecz tylko na niej,
tak cichy śpiew skowronka
Nie szukaj innej
wśród ludzi,
wśród świata,
wśród ich gwaru i wojen
ich świateł i blasków.
                                                                                                   
Bo stracisz, co kochasz,
swą samotność,
oczy w niebo wpatrzone.
Bladą łunę księżyca.
Nie odchodź!
zachowaj swą drogę
usłaną do Indian miłością.

kolejny z moich wierszy 


2 komentarze:

  1. Witam. Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Trafiłam tu przypadkiem i zainteresował mnie Twój blog. Na pewno będę odwiedzać Cię często. Pozdrawiam. Kochająca rdzennych amerykanów.

    OdpowiedzUsuń