W tajemnej ciszy
schronienie swe opuścili.
Unieśli tylko życie.
Odeszli w pośpiechu,
ze smutkiem w sercu jako dobytkiem.
gdy głowy odwrócili,
ujrzeli ognistego anioła,
pochłoną wszystko co bliski.
Ze łzami w oczach,
desperacją w duszach
i zaciśniętymi do bólu szczękami
powlekli się w ramiona śmierci.
Nie szli daleko.
Nie zaznali spokoju ?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz