poniedziałek, 5 maja 2014

Legenda Algonquinów

Wielka Matka Ziemia miała dwóch synów, Glooskapa i Malsuma. Glooskap był dobry, mądry i twórczy, Malsum zły, samolubny i niszczący.
Kiedy ich matka umarła, Glooskap poszedł, by z jej ciała stworzyć rośliny, zwierzęta i ludzi. Malsum na przekór bratu stworzył trujące rośliny i węże.
Gdy Glooskap dalej tworzył cudowne rzeczy, Malsum zmęczył się swym dobrym bratem i zastanawiał się jak go zabić.
Żartując, Malsum chełpił się, że jest niezwyciężony, chociaż istniała jedna rzecz, która mogła go zabić: korzenie paproci.
Całymi dniami zadręczał Glooskapa chcąc dowiedzieć się na co podatny jest jego dobry brat. W końcu, ponieważ Glooskap nigdy nie kłamał, zwierzył się, że tylko pióro sowy mogłoby go uśmiercić. Wiedząc to, Malsum zrobił z pióra strzałę sowy i zabił Glooskapa.
Moc dobra jest tak potężna, że Glooskap powstał z martwych, gotów się zemścić. Znowu żywy Glooskap wiedział, że Malsum nie przestanie spiskować przeciw niemu.
Glooskap zrozumiał, że nie miał żadnego wyboru i musiał zabić Malsuma po to, by dobro nadal panowało na Ziemi, a jego stworzenia mogły dalej żyć w spokoju. Pewnego dnia poszedł do strumienia dokąd zwabił swego złego brata mówiąc, że kwitnie tu pewna trzcina, która także może go zabić.
Gdy zły brat przyszedł, Glooskap wyciągnął korzenie paproci i rzucił je w Malsuma, który padł martwy na ziemię. Duch Malsuma zapadł się pod ziemię i przybrał postać ducha niegodziwego wilka, który nadal od czasu do czasu zamęcza ludzi i zwierzęta, ale na szczęście boi się światła dziennego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz