podejścia do natury. Indianie nauczyli mnie zachwycać się naturą, dostrzegać piękno w jej prostocie, przedkładać światło gwiazd nad neony miast, słuchać ciszy, słyszeć melodie w szumie wiatru i dziękach zbliżającej się burzy.dzięki Indianom nie traktuje jej tak zupełnie przedmiotowo, jako czegoś co dostałam co mi się należy, jako czegoś co mogę wykorzystać jak mi się tylko umyśli, nawet jeżeli przy okazji to wyniszczę i wyzyskam do cna, Indianie pokazali mi, że naturę mam szanować, gdyż nie jest tylko dla mnie, ale dla wszystkich z którymi ją dzielę i dla wszystkich, którzy przyjdą po mnie, a może przede wszystkim dla nich. Idąc dalej skoro już o ludziach mowa, Indianie nauczyli mnie, że nie ma ludzi gorszych i lepszych, że kolor skóry nic nie mówi o człowieku, a wszyscy wspaniali "biali" którzy z pogardą wypowiadają się o "kolorowych" ludziach są
skończonymi głupcami. I wreszcie to za co jestem i będę do końca wdzięczna, to co w tym momencie postrzegam jako najważniejszą lekcję od Indian - miłość do mojej ojczyzny. nie mogę powiedzieć że wcześniej Polski nie kochałam, ale nie umiałam tego sprecyzować, nie umiałam doceniać poświęcenia polskich bohaterów, dopiero Indianie i historie ludzi takich jak Szalony Koń, historię plemion takich jak Dakotowie pozwoliły mi odkryć jak wielkim skarbem jest dla mnie Polska, jak wielkie szczęście mam że Polska jest moją ojczyzną (wspanialszej bym mieć nie mogła), jak szczęśliwym jestem człowiekiem, bo mieszkam w wolnym, pięknym wspaniałym kraju, który może poszczycić się ta
-shania