Przybyłem z daleka
z kraju,
którego nie znasz
Ujrzałem ciebie
i twą krainę.
Ujrzałem piękno,
dla którego mowa ma
nie znała słów.
W niewiedzy swej
i ignoranci,
w zapatrzeniu
w samego siebie,
nazwałem je złem
i napiętnowałem śmiercią.
I przez wieków tyle
niosłem zniszczenie,
bez najmniejszego
drżenia serca,
niszczyłem wszystko, co miałeś,
począwszy od ziemi
i jej stworzeń,
kończąc na tym, co twym mianem.
Przelałem twą krew,
wyśmiałem świętości.
A teraz stoję na szczycie
swojej potęgi
w blasku świata,
pełen pychy i zuchwały,
otoczony milionami
a jednak sam.
Patrzę na ciebie,
na twój upadek i udrękę.
Lecz lękam się spojrzeć w Twoje oczy,
bo wiem,
że ujrzę w nich
mą podłość i małość
i twą heroiczną, niezłamaną potęgę.
Wiem, że ujrzę w nich
blask nowych dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz